środa, 31 października 2012

Zima, oj zima...

  Oj mrozem powiało, oj śniegiem sypnęło... Kominek pracuje niemal całą dobę, najwyższy czas piec włączyć, bo nawet psy się pod kołdrę na noc pakują...W tym roku zima zaskoczyła mnie tak, jak zazwyczaj zaskakuje drogowców. .Na dworze -2 stopnie, a ja szpadlem marchewki wykopuję. Oj niedobrze, niedobrze. A jeszcze cebulki czekają na wkopanie i nie do końca wiem wkopywać, czy nie. Podobno ma trochę się ocieplić w weekend. Mam nadzieję, bo inaczej zostanę z pustą grządka na wiosnę.
Dziś króciutko, bo z pracy piszę. Jak mi internet nie zamarznie, to obiecuję w weekend coś skrobnąć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz