Lubię ten pomost... stoi sobie poza zasięgiem suchej stopy, fragment dawnej całości. Mam kilka jego zdjęć w różnych sceneriach. Dzisiaj też mnie urzekł. Taki ostatni bastion w rozmywającym się świecie. Macie takie swoje miejsce? Głaz, wzgórze, drzewo, które obserwujecie przez cztery pory roku? Ja mam kilka, ale najbardziej chyba lubię właśnie to...
Nostalgicznie i spokojnie przez tą mgłę się zrobiło. Widoki ograniczone, dźwięki przytłumione. Wszystko jakby otulone półprzezroczystą kołdrą. Świat inaczej pachnie we mgle. Świeżo, deszczowo, orzeźwiająco. Jakby się oczyszczał, brał mgielną kąpiel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz