sobota, 27 kwietnia 2013

Wkręcona w skręcanie

Pisałam już, że zainteresował mnie ostatnio quilling. Niestety w ferworze przygotowywania się do nowego hobby i zaopatrywania w materiały kupiłam paski 8 milimetrowe, które są za grube do pocztówek. Przecież nie wyrzucę, więc trzeba było wymyślić coś innego, by je zużyć. No i wykombinowałam tak:


Paski "ósemki" mi się sokńczyły, a pomysłów jeszcze sporo... Na szczęście doszły już zamówione cieńsze, więć będzie można zabrać się za kartki.
Ostatnio też w związku z wykorzystywaniem niepotrzebnych rzeczy "przysposobiłam" od sąsiadki starą blaszkę do ciasta. Efekt przysposobienia:


Ach! I najważniejsze mamy nowego lokatora :]


To dzbanecznik, roślinka owadożerna. Niesamowicie rośnie. Na końcu każdego liścia rozwija się jej kolejny dzbanek, w który łapie owady. Owszem, jest mało interaktywny, ale ale jako że zżera owadki to uważam go bardziej za zwierzątko domowe niż roślinę :] Problem mam tylko z imieniem- jak każdy pupil powinnien mieć imię. Ma ktoś pomysł? Czekam na propozycje :]

I od razu proszę o usprawiedliwienie, jeśli zniknę na trochę, ale szykuję warzywnik... Od zera- czyli muszę przeorać trawnik, nawieźć ziemię, wyprodukować grządki, nawieźć, wyznaczyć ścieżki i naważniejsze postawić płot w celu ochrony przed czworonożnymi szkodnikami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz