środa, 27 lutego 2013

Przed-przedwiośnie

Dla mnie zima, zima, zima. Ostatnio tylko odśnieżam, przerzucam zwały śniegu itp. Wczoraj w pracy natomiast koleżanka powiedziała do mnie: "Czujesz tę wiosnę? Ptaszki śpiewają, powietrze świeże, wiosna, wiosna idzie!" Uwzględniając ponad metrowe zaspy zalegające w moim ogrodzie i rozgrzane do czerwoności od pracy szufle popukałam się tylko wymownie w czoło. A dzisiaj... W środku nocy, czyli chwilę po 6.00 rano znalazłam na podjeździe gąsienicę. Biedniusia pełzała po śniegu, ale wyglądała całkiem żywotnie. Zresztą, zniknęła gdzieś w ciągu dnia mimo że przeniosłam ją do doniczki (mam tylko nadzieję, że nie pożywiła się nią jakaś łakoma sikorka). Popołudniu z dzieciakami znaleźliśmy na szkolnym parapecie biedronkę- napojona wodą z cukrem wyglądała na całkiem zadowoloną. A po powrocie do domu ujrzałam uroczego "mucha" siedzącego radośnie na ganku... To może jednak wiosna, wiosna? Oby, oby :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz